Wystawa „Skocz ze mną w ogień” powstała podczas rezydencji artystycznej na Festiwalu Fotografii Plener w Żorach 2023 i miała swoją premierę w Muzeum Ognia.
Oparzyłam się kilkukrotnie. Rozgrzanym garnkiem, albo gdy bezmyślnie wyjmowałam żaroodporne naczynie z piekarnika, albo (najgłupiej) od zwykłego papierosa. Lubię ogniska, szczególnie w letnie noce, najlepiej w górach. Spaliłam się wielokrotnie, myśląc wcześniej, że przecież nie ma takiego słońca, żeby się smarować. Zwykłe i proste zdarzenia, których mnóstwo jest wokół, bo przecież przydarzyły się też wam.
Wsłuchiwałam się w opowieści o ogniu przez kilka miesięcy. Impulsem było zaproszenie na Festiwal Fotografii do Żor i propozycja przygotowania wystawy, która miała zagościć w Muzeum Ognia. Zaczęłam od Święta Ogniowego 11 maja. Całe miasto zgromadziło się w okolicach kościoła i rynku. Ruszyła procesja. To jedyne takie święto w regionie, a nawet w kraju. Podobne można znaleźć dopiero w Walencji. Było mnóstwo pochodni. Wszystko odbywało się pod specjalnym nadzorem strażaków. Z żywym ogniem w takim tłumie?! Aż dziwne, że nikt nie ucierpiał, nie spalił się ani jeden włos. Może to się wzięło z doświadczenia? Częścią historii miasta są liczne pożary. Święto upamiętnia ten z 1702 roku. W różnych źródłach można przeczytać, że spaliło się od 60 do 80% zabudowy. Próbowałam to zrozumieć, przyjrzeć się. Wyczuliłam się na wszelkie pochodne słów „ogień”, „poparzenie”, „spalenie” i „wypalenie”.
Niektóre historie były tak banalne, jak moje, że trudno było je uchwycić. Bywały też znacznie poważniejsze, mówiące o historii i pożodze wojennej. Najczęściej opowieści nie dotyczyły ognia, były gdzieś obok, przy okazji. Mówiły o ludziach i ich przyzwyczajeniach, codzienności, ulubionych piosenkach i książkach. Przecież kulturowo ogień występuje wszędzie. Każdy miał z nim do czynienia. Pełno ognia jest w piosenkach, filmach, literaturze, nie wspominając o internecie czy codziennej prasie. Historii jest mnóstwo, dzieją się wszędzie. Wszystkie są autentyczne, bo przecież musiały się kiedyś i komuś przytrafić.
Joanna Kinowska – historyk sztuki specjalizująca się w fotografii. Niezależna kuratorka, fotoedytorka, autorka i fotografka. Pracuje w Służewskim Domu Kultury jako kierowniczka ds. edukacji kulturalnej. Bywa jurorką konkursów, recenzentką przeglądów portfolio. Prowadzi warsztaty dla profesjonalistów „Myślenie fotografią”. Założycielka bloga „Miejsce fotografii”. Współpracuje z Przekroj.pl, Fotopolis, Digital Camera Polska oraz Kwartalnikiem Fotografia. Współorganizatorka konkursu Fotograficzna Publikacja Roku. Członkini RAV.A Stories.
Zdjęcia i teksty: Joanna Kinowska
Kurator: Tomek Kubaczyk
Produkcja: Printshop1923
Współpraca: Barabasz Opałko
Przygotowanie zdjęć do druku: Tomek Kubaczyk
Redakcja: Joanna i Piotr Tyczyńscy
Podziękowania: Adam Byra, Joanna Cyganek, Jadwiga Gajda, Marek Karaś, Magda Kasprzycka, Anna i Zbigniew Kinowscy, Rafał i Hanna Kinowscy, Konstancja Nowina Konopka, Mateusz Matuszczak, Kasia Piechowicz, Joanna Szpak-Ostachowska, Katarzyna Zdrodowska
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych postaci i zdarzeń jest przypadkowe.